Jak duże, średnie i małe przedsiębiorstwa zabezpieczają cenne pliki?

Specjaliści ze szczecińskiej spółki EPA Systemy, zajmującej się m.in. dystrybucją sprzętu do gromadzenia danych, przeanalizowali stan zabezpieczeń i wykorzystanie infrastruktury do ochrony komputerowych plików w polskich firmach. Wnioski z przeprowadzonych audytów i wywiadów nie należą do przyjemnych i lokują nasze firmy daleko w tyle, za zachodnioeuropejskimi konkurentami.

− Najbardziej zatrważający jest brak świadomości, że komputerowe dane mogą posiadać dużo większą wartość niż niektóre środki trwałe, jak komputery, pojazdy czy narzędzia – stwierdza Paweł Premicz, prezes zarządu EPA Systemy. – Fatalny stan infrastruktury służącej do archiwizacji plików jest tego bezpośrednią konsekwencją.Kolejny problem – jak zauważają specjaliści z EPA Systemy – polega na tym, że przedstawiciele kadry kierowniczej, a co gorsze − wielu specjalistów IT – nie bierze na siebie odpowiedzialności za właściwe gromadzenie i przechowywanie firmowych danych. Z drugiej strony, sugestie oraz monity związane z tym zagadnieniem i kierowane przez administratorów IT do osób zarządzających przedsiębiorstwem, często pozostają bez odpowiedzi. – Czy prezesi dużych i średnich firm zdają sobie sprawę, co może czekać całą organizację, gdy z powodu wirusa czy fizycznego uszkodzenia dysku znikną dane kontrahentów, dokumentacja księgowa lub posiadane projekty? – zadaje retoryczne pytanie Paweł Premicz. Odpowiedź brzmi – większość osób na kierowniczych stanowiskach nie bierze pod uwagę takiej katastrofy lub twierdzi, że za archiwizację odpowiada pracownik, który na pewno wie, co robi. – Kiedy nastąpi awaria i poszukiwana jest kopia danych, do takiej odpowiedzialności często nikt się nie przyznaje – stwierdza Grzegorz Bielawski, specjalista ds. systemów IT w EPA Systemy.

W wielu, zwłaszcza małych i średnich firmach, backup cennych danych wciąż opiera się na płytach CD lub DVD. – To żadne zabezpieczenie – mówi Paweł Premicz. – Nośniki te mają względnie małą pojemność, są nietrwałe i zawodne. Przechowywane są najczęściej w tym samym pomieszczeniu, co komputery zawierające kluczowe pliki. W przypadku pożaru, czy powodzi, ulegną takiemu samemu zniszczeniu, jak oryginalne dane.

Mądry Polak po szkodzie

Liczba awarii dysków twardych i związane z tym przypadki utraty cennych firmowych danych rośnie proporcjonalnie do wzrostu poziomu informatyzacji polskich firm. – Szacujemy, że z utratą cennych dla firm plików przynajmniej raz zetknęło się prawie 50 proc. małych i średnich przedsiębiorstw – ocenia Grzegorz Bielawski. – Nie będę ukrywał, że generuje to zainteresowanie profesjonalnymi systemami do gromadzenia i archiwizacji danych, czyli serwerami NAS.

Zdaniem specjalistów z EPA Systemy, dobrze zabezpieczone dane ma obecnie w Polsce ok. 7-10 proc. firm. W ok. 40 proc. przedsiębiorstw temat archiwizacji danych jest poruszany i w różny sposób wdrażany. Pozostały odsetek firm całkowicie zaniedbuje kwestię backupu danych, skazując się na utratę zgromadzonego, informatycznego dorobku. – Posiadane przez nas dane nie jednak są aż tak złe – przekonuje Paweł Premicz. – Jeszcze 3-4 lata temu sytuacja wyglądała znacznie gorzej. Z jednej strony, oprócz skomplikowanych i drogich serwerów lub napędów taśmowych, brakowało skutecznych oraz przystępnych rozwiązań do archiwizacji danych, a z drugiej – świadomość wykonywania kopii danych była znacznie niższa.

W segmencie małych i średnich firm, które kontaktują się z EPA Systemy, budżet przeznaczony na system zabezpieczenia danych oscyluje w granicach 2 – 5 tys. PLN netto. – Przykładową odpowiedzią na takie możliwości finansowe, gwarantującą jednocześnie profesjonalny poziom ochrony plików, są rozwiązania izraelskiej firmy Ctera. Wprowadziliśmy je do oferty w tym roku i spotkały się z dużym zainteresowaniem. To dowód, że w sprawie archiwizacji danych coś w naszym kraju drgnęło – ocenia Grzegorz Bielawski. – Klienci szukają przystępnych cenowo, a jednocześnie kompleksowych systemów backupu, a sprzęt Ctera i towarzyszące usługi to zapewniają.

Oprócz gromadzenia i udostępniania danych w sieci lokalnej, możliwości współdzielenia dokumentów pomiędzy systemami Windows, Apple, Linux, wykonywania kopii zapasowej z komputerów i serwerów na serwerze Ctera w firmie, dostępna jest także opcja dodatkowej kopii zapasowej danych na serwer zewnętrzny, czyli tzw. „cloud backup”. – Archiwizacja danych na zewnętrznych serwerach budziła z początku wiele kontrowersji. Dziś obawy topnieją i rośnie przekonanie do tej formy zabezpieczania danych. Kodowanie transmisji i inne metody gwarantujące poufność przesyłanych i przechowywanych danych wzbudzają wśród polskich użytkowników coraz większe zaufanie – przekonuje Paweł Premicz.

Jednym z najsilniej przemawiających argumentów jest fakt, że dopiero kopia danych przechowywana poza siedzibą firmy daje pewność, że w przypadku określonych zdarzeń losowych lub – co też występuje często – dywersyjnych zachowań pracowników, uda się odzyskać cenne pliki.

− Wprowadzone w Polsce rozwiązania do archiwizacji i współdzielenia plików firmy Ctera dają przykład, jak migruje w naszym kraju zainteresowanie tematem zabezpieczania danych i wykonywania zdalnych kopii. Kilkumiesięczna, rynkowa obecność kompleksowej oferty zaowocowała znacznym wzrostem sprzedaży. To dobra informacja nie tylko dla nas, ale i dla pracowników dziesiątek firm. Tworzące majątek przedsiębiorstwa dane mogą czuć się bezpiecznie – podsumowuje Paweł Premicz.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *