Moja fascynacja BLYNKiem trwa nieprzerwanie od chwili pierwszego z nim spotkania. Już pierwsza implementacja to był prawdziwy szok – bezproblemowa, profesjonalna i dziecinnie łatwa dla każdego początkującego laika informatyki, czy programowania a próba zrozumienia logiki pracy systemu dostępna jest już dla średnio rozgarniętego elektronika. Co gorzej fascynacja ta rosła z każdym dniem używania BLYNKa w kolejnych projektach i nic nie zapowiada by stan ten uległ zmianie w najbliższej przyszłości.

Co to takiego? To genialnie prosta a jednocześnie w pełni profesjonalna aplikacja na telefon/tablet do zarządzania IoT (Internet of Things) , Smart Home czy jak tam nazwiemy nasz wymarzony system Inteligentnego Domu.

BLYNK podoba mi się jeszcze bardziej przez historię ich twórców. Przez dłuższy czas byłem pewien, że jest to kolejny produkt złotej młodzieży z MIT lub Krzemowej Doliny.

A tu ogromny siurpriz. To dwa młode chłopaki z Ukrainy postanowiły podbić świat. No może nie od razu – najpierw Dmitriy Dumanskiy i Pasha Baiborodin postanowili wspólnie rozwiązać prosty problem – kontrolowany z komórki system podlewania kwiatków w doniczkach. Obaj pracowali dla firmy Cogniance – Paweł (Pasha) pracował w w Nowym Jorku, a  Dmitriy w Kijowie. Taaak ….. dziwne początki stoją na progu wielu pięknych projektów.

Chłopaki (niech mi wybaczą poufałość, ale Dmitriy skończył politechnikę 10 lat temu) zaczęli tradycyjnie  – po godzinach i po nocach zawzięcie programowali rozszerzając funkcjonalności i rozbudowując system. Z braku chętnych do pracy „za udział w zyskach” przyszłego projektu płacili z własnej kieszeni programistom IOS i Androida by aplikacja przybrała strawny dla użytkownika format. Czas mijał, a kasa jak kasa – nikła w oczach wiec zaryzykowali debiut projektu na Kickstarterze planując zebrać 10 tys. $ na dalszy rozwój projektu. Wystartowali w styczniu 2015 obiecując przygotowanie gotowego systemu na kwiecień. Zebrali prawie 50 tys. bo uwierzyło im ponad 2 tys. osób. I słowa dotrzymali – w kwietniu 2015 r. ruszyła pierwsza odsłona platformy BLYNKa.

I żeby było jeszcze zabawniej swoją przygodę z IoT do podlewania kwiatków Pasha (Paweł) zaczął od ……. Arduino UNO!!! To właśnie łatwość nauczenia się w godzinę programowania Arduino i brak równie prostej aplikacji wizualizacyjnej do współpracy z tą platformą skłonił Pawła do pracy nad projektem BLYNK. A doświadczenia z UNO stały się drogowskazem dla nowego programu – miał być tak łatwy i prosty w obsłudze jak Arduino by każdy umiejący obsługiwać tą platformę mógł stworzyć działający system w 5 min. I to założenie twórcom BLYNKa udało się nad podziw dobrze. Potem przyszły kolejne wytyczne – współpraca z różnymi platformami sprzętowymi, elastyczność i łatwa konfiguracja.

Znalezione obrazy dla zapytania BLYNK IoT phone

W marcu 2016 BLYNK zawarł pierwszą poważną umowę biznesową ze SparkFun Electronics, który stworzył specjalną płytkę rozwojową opartą na ESP8266 dedykowaną dla aplikacji BLYNK. W kolejce czeka kilkadziesiąt następnych firm na moment, gdy aplikacja zakończy etap dziecięcego rozwoju. Paweł planuje, że stanie się to w przeciągu najbliższych 6-12 miesięcy. Jednocześnie zapowiada kontynuowanie polityki otwartości BLYNKa na środowisko open source, z którego wyrosła ta platforma, i które w dużej mierze przyczyniło się do rozwoju i sukcesu projektu. Tak tak …. BLYNK mimo, że jest  produktem w pełni komercyjnym jest jednocześnie transparentny dla użytkownika a źródła bibliotek i serwera są ogólnie dostępne na GitHubie i można je używać i modyfikować całkowicie za free. Jak to możliwe? O tym dalej.

Dziś BLYNK to ponad 200 tys. aktywnych użytkowników tworzących swoje mikroprocesorowe projekty wykorzystujące ten program. To stale rozwijany interface użytkownika o kolejne widgety i ich funkcjonalności, to dodawanie kolejnych platform sprzętowych pozwalających na zainstalowanie bibliotek BLYNKa.

BLYNK został stworzony i jest  rozwijany głównie jako nowatorska baza wizualizacyjna dla projektów IoT. I w tej roli jest po prostu znakomity. Profesjonalizm aplikacji (design, logika obsługi, dostępność serwera, szybkość reakcji na zauważone bugi) widoczny jest od samego początku wprowadzenia produktu na rynek. Ciężar programu konsekwentnie przesuwany jest z mikrokontolerów do aplikacji instalowanej w telefonie/tablecie. Stąd stała rozbudowa APP o możliwość jednoczesnego zarządzania wieloma platformami mikroprocesorowymi i dodanie EVENTORa pozwalającego na tworzenie współzależności pomiędzy kontrolowanymi przez BLYNK wejściami i wyjściami różnych mikrokontrolerów. Dodano także szeroką gamę widgetów łączących funkcje procesorów z funkcjami telefonu/tabletu np możliwość wykorzystania w programie użytkownika informacji z zainstalowanego  w telefonie GPS, akcelerometru czy czujnika położenia. Rozwijana jest część mutimedialna – sterowanie playerem czy możliwość przesyłania strumienia video. Widgetów reprezentujących realizowane funkcje jest naprawdę dużo. A każda z nich ma jeszcze własny setup a czasem spore menu.

Widgety BLYNK

Program ewoluuje tak szybko, że na moment pisania tego tekstu treść jego jest już w pewnym sensie nieaktualna. To ogromna zaleta dla pasjonatów wdrażających natychmiast nowe pomysły BLYNKa w swoich projektach, ale i ogromna wada z punktu widzenia biznesu wymagającego stabilności i przewidywalności.

BLYNK rozpoczął swoją karierę w moich projektach jako znakomita platforma zarządzania dla tworzonego systemu  IOT. Jednak bardzo szybko awansował do znacznie poważniejszej roli – podstawowego i w zasadzie jedynego elementu komunikacji człowieka z mikrokontrolerem. Od tego momentu BLYNK jest w stanie zastąpić praktycznie każdy element wej/wyj.

Dość powiedzieć że przez rok pracy z Arduino nie dołączyłem do niego żadnego przycisku, potencjometru, wyświetlacza czy wskaźnika. KOMPLETNIE NIC. Jedynie pojedyncze egzemplarze LEDów ostały się jeszcze na moich płytkach. A i to chyba tylko z sentymentu. Zakupione wcześniej w owczym pędzie wyświetlacze LCD powędrowały do ludzi. Po co używać kosztującego wymierne złotówki hardweru jeśli softwerowo na małym ekranie można pomieścić dowolną liczbę potrzebnych potencjometrów, wskaźników przycisków czy LEDów. A nawet pełnowymiarowy TERMINAL. I wszystko kompletnie za free. Efekt jest jak dla mnie fascynujący. Ograniczenie takich elementów do absolutnego minimum zwiększyło nieprawdopodobnie elastyczność urządzenia, znakomicie skróciło czas budowy (i co najbardziej lubię) potaniło konstrukcję kolejnych projektów.

QNAP = BLYNK za darmochę

BLYNK jest aplikacją komercyjną i jego twórcy na nim zarabiają. Jak to możliwe kiedy wszystkie źródła i kody programu są powszechnie dostępne? Jeden element systemu jest płatny – to pobierane na telefon/tablet widgety do budowy aplikacji mobilnej. Kosztują one przeciętnie od 100 do 500 pkt. ale na zachętę dostajemy za free 4000 pkt na początek. Można więc za darmo zbudować sobie prosty system obsługujący 8-12 sygnałów. To całkiem sporo. Jeśli budujemy większy system kolejne punkty do pobieranych widgetów kupujemy wprost z aplikacji. I nie kosztują one dużo – za 1000 pkt zapłacimy 1$, za 5 tys. 4$ a za 28 tys. punktów 20$. A punkty są zwracane na nasze konto gdy wykasujemy jakiś widget z aplikacji!!!

Ale możemy sprawić, że używany przez nas BLINK będzie całkowicie darmowy a tworzone aplikacje w telefonie mogą być złożone z dowolnej ilości darmowych widgetów.  Twórcy BLYNKa pobierają opłaty za widgety jednie w przypadku korzystania z dostępu do ich serwera zainstalowanego gdzieś w chmurze Internetu. Jeśli stworzymy sobie własną chmurę i w niej zainstalujemy nasz własny serwer BLYNK cały system będzie absolutnie darmowy a dodatkowo pod całkowicie naszą kontrolą.

Znakomitym do tego celu rozwiązaniem będzie zastosowanie NAS QNAP. Bez problemu możemy stworzyć na nim lokalną (domową) chmurę z zainstalowanym BLYNKiem i bezpiecznie zarządzać całym systemem Home Smart. Jeśli otworzymy dostęp naszej chmury na świat uzyskamy identyczną funkcjonalność naszego IoT do tej oferowanej przez publiczny serwer BLYNK z tą różnicą, że nie będzie to nas kosztować ani złotówki. I jak tu nie lubić chłopaków z Ukrainy…

Jak to zrobić ?

  1. Instalujemy aplikację Container station
  2. W wyszukiwarce repozytorium Container station wpisujemy BLYNK i klikamy utwórz kontener
BLYNK na QNAP

I to już wszystko, nasza aplikacja działa !!!

Uruchomiony kontener serwera Blynk

Pozostało jeszcze w ustawieniach kontenera Blynk ustawić adresację IP

Adresacja IP serwera Blynk na QNAP

I dla pewności weryfikujemy czy sieć działa prawidłowo

Kontener Blynk i wirtualne przełączniki na QNAP

Jeżeli wszystko jest OK to po wpisaniu w przeglądarce ustawionego adresu IP na protokole https i porcie 9443 pojawi się interfejs serwer Blynk. Domyślne hasło do Blynk to admin@blynk.cc i hasło admin

I już możemy korzystać bez ograniczeń i za darmo z fantastycznych możliwości aplikacji BLYNK w naszych projektach.

Czyli co – BLYNK to ideał? A w połączeniu z QUNAP ideał podwójny?

Tak ! ale jak to u każdego faceta – nie do końca.
Najsłabszą stroną projektu jest wciąż (niestety) aplikacja na IOS. Pozostająca daleko w tyle z implementacją kolejnych pomysłów dostępnych na Androidzie praktycznie wyłącza ze stosowania BLYNKA znaczącą liczbowo i finansowo  część posiadaczy telefonów/tabletów Chłopaki mają ewidentną obsuwę w tym segmencie. Jeszcze w grudniu ubiegłego roku poszukiwali chętnego do tworzenia programów dla sprzętu Apple. Może ktoś z Polski się zgłosi? Moim zdaniem naprawdę warto.

Ale my już dziś możemy tworzyć kolejne systemy sterowania światłami, regulacji pieca CO i grzejników, podlewaniem ogrodu  i tysiąca innych pomysłów. I to wszystko dzięki naszemu NAS QNAP – całkowicie za darmochę.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *